Zakończyły się tegoroczne zmagania seniorów +40 +50 +60 o zaszczytne tytuły Indywidualnych Mistrzów Polski. Udział wzięło 11 kobiet i 65 mężczyzn. Rywalizację gracze zainaugurowali środowym entry aby zakończyć eliminacyjne gry w sobotni wieczór. Niedzielne finały rozpoczęły się dograniem 5 gier, które zsumowane z grami z eliminacji wyłoniły ścisłych finalistów. Większych personalnych niespodzianek nie było, awansowali gracze, którzy z niejednego bowlingowego pieca jedli przysłowiowy chleb. Rozpoczniemy od kategorii 40 + mężczyzn. Rysio Korkowski już w pierwszej porannej grze uzyskuje perfekcyjny wynik 300 okraszony grą 280 i bezapelacyjnie wychodzi na prowadzenie. Spokojnie czeka na finałowego przeciwnika, którym okazuje się klubowy kolega Jarek Dąbrowski. Rysiek uzyskuje 210 co przy grze Jarka 157 ustala kolory zdobytych medali. Brąz dla Darka Olejniczaka, który medalu pozazdrościł swojemu synowi Tomkowi, wszak Tomek niedawno również cieszył się z podium podczas juniorskich mistrzostw.
Pora przenieść się do kolejnej kategorii 50 +.Można by rzec, teatr jednego aktora. Janusz Jabłoński po kolei odprawia dobrze usposobionego Zenka Zengotę, niezwykle doświadczonego Mirka Pająka by w finale spotkać się z liderem eliminacji Krisem Olesińskim. Tutaj przy nieco słabszym początku i koncertowej wręcz grze Krisa wydawało się, że karty rozdane. Ale po raz kolejny okazało się, że bowling to taka piękna i nieprzewidywalna gra. Niesamowita końcówka w wykonaniu Janusza, trochę słabiej Kris i Janusz cieszył się ze złotego medalu. Brąz dla wspomnianego Mirka Pająka.
Kolejna kategoria +60. Fantastyczna gra Valtera Paganina usadowiła go na pozycji lidera. Sympatyczny „Italiano” czekał na zwycięzcę pojedynku zeszłorocznych finalistów Marka Charęzińskiego i Zibiego Kobiereckiego. Ostatecznie szalę zwycięstwa na swoja korzyść przechylił MCH i to właśnie on spotkał się w finale z Valterem pewnie go pokonując. Tak więc medalowe pozycje nieco inaczej niż w zeszłym sezonie.
Na koniec konkurencja kobiet. Tutaj zgodnie z regulaminem jedynym warunkiem aby wystąpić była data urodzenia. Rok 1974 uprawniał do gry. Ostatecznie wystąpiło 11 kobiet z których osiem awansowało do dalszej części zawodów. Po dograniu niedzielnych gier wyłoniła się step leadder najlepsza czwórka. Na pierwszy ogień poszła brunetka Magda i blondynka Dorota. Po niezwykle pasjonującym pojedynku zwyciężyła jednym pinem blondynka czyli Dorota Ochental. Jeden pin zadecydował o medalu. Kolejny pojedynek z Beatą Zielińską, i Dorota idzie za ciosem. Wygrywa, czym wprawia w niekłamany podziw swojego klubowego kolegę Jacka Blacka Kucińskiego. Niesamowita radość w łódzkim obozie kibiców. Finał z jedną z najbardziej doświadczonych i utytułowanych polskich zawodniczek Bożeną Pająk zapowiadał się pasjonująco. Co by nie pisać, popularna Bożenka była faworytką pojedynku. Losy ważyły się do ostatniej ramki. Ostatecznie Dorota dzięki swojej spokojnej i mądrej grze zwyciężyła sprawiając swojemu mężowi Romkowi Ochentalowi fantastyczny prezent. Moja mistrzyni, takie były jego pierwsze słowa po zwycięstwie.
Dla jednych radość, dla niektórych smutek, ale wszystkich graczy cechowało jedno. Szacunek dla przeciwnika. Jakże często brakuje go na bowlingowych torach podczas różnych zawodów. Starsi gracze pokazali klasę, nie tylko sportową, ale do tego akurat zdążyli już nas wszystkich przyzwyczaić.
Brawo Seniorzy !!!
Czy któryś klub w Polsce może się poszczycić zawodniczkami o tak wyjątkowych paznokciach?
Ania i Dorcia z ŁKB tak się przygotowały na Mistrzostwa Polski Seniorów:):)